Poranna rutyna w 3 prostych krokach

Jeśli macie dzieci w wieku przedszkolnym lub szkolnym to na pewno doskonale wiecie jak czasami ciężko się ze wszystkim rano ogarnąć. Ja sama spędziłam trochę czasu zastanawiając się co zrobić, żeby te poranne wyjścia przebiegały w miarę sprawnie, jak uniknąć kłótni między dziećmi i ogólnego marudzenia. Być może macie już wypracowane własne sposoby radzenia sobie w takich sytuacjach (podzielcie się :)), ja natomiast przedstawię Wam kilka własnych punktów naszej rutyny , które pomagają mojej rodzinie.

  1. Wyśpij się – to dotyczy i dzieci i dorosłych. Wiem, że jak chłopaki pójdą spać po 21 to rano będą niewyspani, staram się więc o to, żeby nasze wieczorne rytuały (pakowanie rzeczy na rano, kolacja, kąpiel, czytanie) skończyły się około 20.
  2. Wieczorne przygotowania – wieczorem przygotowujemy sobie ubrania na rano. Pozwalam to robić dzieciom przed pójściem spać. Daję im możliwość wyboru, dzięki czemu rano oszczędzamy trochę czasu. Warto mieć też wyznaczone miejsce na wszystkie rzeczy, które zabieramy rano ze sobą – klucze, tornistry, torebka, dokumenty, portfel – czasami wieczorem nie mam już siły wszystkiego składać, ale wiem, że warto, bo przetrząsanie rano całego mieszkania w poszukiwaniu kluczy to nic fajnego 🙂
  3. Schemat dnia – czyli jak przygotować się do wyjścia krok po kroku. Przygotowałam dla dzieci własny schemat, który rano pozwala nam się ogarnąć bez zbędnego chaosu. Wykorzystałam do tego planer tygodniowy, na której napisałam po kolei działania, które prowadzą do… wyjścia z domu :)Młodszym dzieciom możecie przygotować taki schemat używając piktogramów – skorzystałam z obrazków do Zadań Naszej Rodziny – akurat idealnie się sprawdzają dla mojego 3-latka. Schemat jest dla mnie bardzo użyteczny, bo staram się, żeby dzieci same wykonywały poranne czynności. Wiem, że potrzebują na to więcej czasu, niż ja (dlatego własnie pakujemy się wieczorem). Wiem też, że w trakcie ścielenia łóżka czasami zapominają, że muszą później umyć zęby, czy zjeść śniadanie… własnie znalazły misia i zaczynają się nim bawić 🙂 Schemat jest właśnie po to, żeby przypominać co i kiedy robimy.

    Kto jest obsługiwany, a nie wspomagany, jest w pewien sposób ograniczony w swojej niezależności. Dla godności ludzkiej pojęcie to jest fundamentalne: Nie chcę być obsługiwany, ponieważ nie jestem bezradny, ale musimy sobie pomagać, ponieważ jesteśmy istotami społecznymi – oto co należy zrozumieć, by móc poczuć się naprawdę wolnym. Maria Montessori