Jak zbudowałam rodzinne centrum zarządzania

planer rodzinny

Moja rodzina funkcjonuje jak w zegarku. Każdy ma swój plan dnia, tygodnia i wie, co go czeka w danym miesiącu. Planujemy posiłki, tworzymy listy zakupów, Sprzątanie wykonujemy na podstawie harmonogramu sprzątania. Brzmi nudno? Być może, ale dzięki uporządkowaniu obowiązków mamy czas na odpoczynek, zabawę, wspólny czas.

Nie szarpiemy się z realizacją codziennych zadań, nie biegamy z wywieszonym jęzorem martwiąc się, czy na pewno z czymś zdążymy. Nie marnujemy czasu na niepotrzebne zakupy, nie kłócimy się, co ma być na obiad, nie debatujemy, kto powinien wynieść śmieci. Zyskujemy wolny czas i spokój. A wszystko zaczęło się od…ściennego kalendarza.

Jestem dosyć uporządkowaną osobą. W pracy mam kalendarz, w którym umieszczane są wszelkie spotkania i wydarzenia. Gdy przychodzę do biura biorę się za realizację zadań, przechodzę ze spotkania na spotkanie. Ważne rodzinne wydarzenia także starałam się wpisywać do kalendarza, tak by o nich nie zapomnieć. Niestety — zapominali o nich inni członkowie rodziny. Często więc okazywało się, że nie zostałam poinformowana o zebraniu w przedszkolu, lub dokładnej godzinie szkolnego przedstawienia.

W kuchni, w widocznym miejscu powiesiłam więc kalendarz, na którym zaczęliśmy notować wydarzenia, plany, zmiany planów. Już samo to było sporym ułatwieniem. Niestety dosyć szybko okazało się, że na kalendarzu jest po prostu za mało miejsca. Obok kalendarza powiesiłam więc korkową tablicę, do której zaczęliśmy przyczepiać karteczki z ważnymi informacjami. Następnie pojawiły się białe tabliczki, które podzieliliśmy na poszczególne dni tygodnia — w ten sposób dla każdego członka rodziny stworzyliśmy tygodniowe harmonogramy. Dla dzieci były to plany lekcji i zajęć pozaszkolnych. Dla nas — godziny pracy, inne zobowiązania i przyjemności.

Na tym etapie odczuliśmy dużą ulgę – bardzo rzadko zdarzało się, że o czymś zapominaliśmy.

Spisaliśmy listę obowiązków domowych i rozparcelowaliśmy je na poszczególne dni tygodnia. Potem dorzuciliśmy bardziej długoterminowy planer sprzątania, tak by uwzględnić rzeczy, które robi się rzadziej, niż raz na tydzień. Przy codziennym sprzątaniu nie zajmuje ono więcej niż 15-20 minut.

Kolejnym etapem był planer posiłków i towarzysząca mu lista zakupów. Posiłki planujemy na cały tydzień. Dzięki temu od razu wiadomo, co trzeba kupić i w jakiej ilości. Zakupy robimy dwa razy w tygodniu kupując tylko to, co jest potrzebne. Nie marnujemy żywności, nie wydajemy pieniędzy na to, czego i tak moglibyśmy nie zjeść.

Każdy z tych elementów jest mały — to tylko plan lekcji, tylko kalendarz, tylko lista zakupów. Ale razem tworzą prawdziwe centrum dowodzenia, dzięki któremu wszystko wydaje się proste i bezproblemowe. Nasze życie rodzinne nadal jest bardzo dynamiczne, dzieje się naprawdę dużo, ale dzięki uporządkowaniu podstaw zyskujemy czas i energię, by planowanie pozostałych rzeczy szło bardzo sprawnie. Jeśli Twoja rodzina żyje w chaosie – planer rodzinny to idealny sposób by spróbować go zwalczyć.

Zobacz też: Planowanie posiłków w pigułce